Sto kłamstw Przemysława

Nasz tytułowy bohater dołączył do zajęć pod sam koniec ich trwania.

Twórca tego zdania twierdzi, że nie ma mikrofonu.             W niedalekiej przyszłości okaże się to kłamstwem.

Przemysław stwierdził, że rozumie materiał.Po poproszeniu o jego przedstawienie opuścił lekcje.

To będzie nie pierwsze, nie drugie i nie ostatnie kłamstwo, w którym stwierdzi, że nie ma mikrofonu. W dalszej części strony będzie uzasadnione, czemu to kłamstwo.

Znowu twierdzi, iż nie posiada tego urządzenia, choć na lekcjach ma odwagę puszczać telewizję.

W tym miejscu rozpoczynamy koncert obienic, że będzie posiadał mikrofon.

Tutaj chłop wyznaczył terminy, które i tak nie zostaną dotrzymane. Zaiście trzeba być głupim, aby w te słowa uwierzyć.

Kolejne kłamstwo, lecz na tej lekcji bez problemu puszczał dźwięki z telewizji. Magia?

To już najlepiej zostawię bez komentarza.

Wystarczy zjechać kilka kłamstw w dół i ujrzymy jego piatek.

Wczoraj obiecał, że dzisiaj będzie.

Żeby mógł kurier go przywieźć, to trzeba go najpierw zamówić.

Laptopy, tak jak telefony również mają wbudowany mikrofon.

Teams ma tak niskie wymagania, że bez problemu działa na 11-letnim laptopie. Zawsze istnieje opcja przeglądarkowa.

Nie oszukujmy się i tak nie dotrzyma terminu.

Jeśli jego wcześniejsze wersje nie wystarczyły, to później będzie jazda.

Nie słyszał nauczycielki, a wiedział, że do niego się zwraca. Przy okazji jest to obraźliwe zwracać się do kobiety w męskim odpowiedniku.

Jest to dopełnienie powyższego kłamstwa.

Liczył któs z Państwa, które to jutro to jutro?

Może po prostu czas najwyższy złożyć zamówienie na mikrofon w sklepie internetowym? Zawsze można udać się do najbliższego sklepu stacjonarnego.

Przypomnijmy - na historii włączał telewizję, gdy był wyrzucany z lekcji/wyciszany, to ponownie włączał mikrofon i przeszkadzał w prowadzeniu zajęć.

Oczywiście, jak się nie ma programu, o którego Sorka prosiła przez tydzień, to trzeba grać głupiego.

A po chwili wysłał plik tekstowy, w którym znajduje się rozprawka z polskiego.

W celu zapisania pliku trzeba najpierw nadać nazwę i zamknąć wszelkie tabelki (nazwy zostały podane jak mają wyglądać). Po drugie plik waży niecały megabajt, więc jego przesył to chwilka.

Po zorientowaniu się, że wysłał zły plik, podesłał zdjęcie z internetu, które od razu ukazało, że to nie jego praca.

Z wielkim trudem poszukiwał książki przez długi okres czasu. Później magicznie odnalazła mu się książka.

Załóżmy, że zamówił jednak ten mikrofon, to przez te 2 tygodnie wciąż nie dotarł?! Zawsze mógł złożyć reklamację i zakupić w sklepie stacjonarnym.

W chwili pisania tego komentarza jest 22 listopada, a praca wciąż nie doszła.

Nie tylko go w czwartek nie było, również i w piątek.

Wcześniej było, że zamówił kilkanaście dni przed, a o tym jutro to ja już nie będę komentował.

Tych kurierów, to będzie miał w przyszłości więcej. Szkoda tylko, że tego kuriera nie było... no i mikrofonu... i zamówienia też.

Nawet jeśliby odebrał, to co to za problem przez te 10 minut (odstęp pomiędzy wiadomościami) rozpakować i go podłączyć.

Skoro wczoraj mu przyszedł, to czemu go po raz kolejny zakupił?

Przecież w zeszłym tygodniu mówił, że już mu przyszedł i musi go rozpakować.

Tysiąc procent to znacznie więcej, niż powszechnie używane sto. Ale po co on ma go jutro mieć, skoro już go dostał tydzień temu. Może zepsuty czy jak, nie rozklejajmy się i idziemy dalej!

A po poproszeniu go o podesłanie pracy Przemysław... opuszczanie...

Jeśli bierze się z internetu, to trzeba mieć pewność skąd się go bierze.

Wciąż mnie zastanawia, co się dzieje z poprzednim mikrofonem, ale jak ma mieć dzisiaj kolejny - to sukcesy jednak są (a tak serio, kto w to uwierzy?).

XDDDDDDDDDDDD

Wejść na lekcje na Teamsie to każdy może, lecz aby w niej uczestniczyć na bieżąco to już nie.

Podłączył chłop mikrofon do portu dla słuchawek.

Jak uniknąć odpowiedzi level HARD.

Na początku Przemysław ma dylemat czy podjąć się zadania, podejmuje go. Po minucie rezygnuje z niego i żegna się.

Nie było żadnego spotkania, a chłop robi zamieszanie.

Wow, Przemysław ma już mikrofon. Z problemu, który przedstawił wynika, że prawdopodobnie podłączył mikrofon do portu dla słuchawek.

Już któryś dzień jedzie do tego majstra. W promieniu kilku metrów od jego domu mieszkają osoby, którzy znają się na tym.

Technik informatyk, trzeci rok, a ma takie problemy, że musi do majstra jechać.

Minister Edukacji nigdy nie powiedział, że to Przemysław daje kase na dofinansowanie. Warto nauczyć się odmiany czasowników.

Firma Toshiba nigdy nie zajmowała się produkacją procesorów. Jak już, to dyskami twardymi.